Wśród wielu świętych i błogosławionych, których wydał III Zakon św. Franciszka z Asyżu, jedno z pierwszych miejsc zajmuje św. Elżbieta. Znana jest pod różnymi tytułami, a mianowicie: św. Elżbieta Węgierska, św. Elżbieta z Turyngii i św. Elżbieta Patronka III Zakonu św. O. Franciszka.
Święta Elżbieta była córką króla węgierskiego Andrzeja II, urodziła się w 1207 r. w Presburgu. W młodym wieku przewieziono ją do Turyngii na zamek książąt niemieckich. Dwa lata po wyjeździe Elżbiety z Węgier, zamordowano jej matkę. Ta dodatkowa rozłąka dotknęła małą Elżbietę. W czasie zabawy często kierowała swoje towarzyszki w kierunku kaplicy, lub często prowadziła swoje przyjaciółki do kościoła, aby się pomodlić. Od najmłodszych lat, darzyła Najświętszy Sakrament szczególną czcią, starała się codziennie brać udział we Mszy św. W 1211 r. została narzeczoną księcia Ludwika IV i wówczas złożyła ślubowanie, że „wszystko, co P. Bóg ześle na nią w życiu, przyjmie z pokornym poddaniem się Jego Św. Woli – złożyła w ręce Ojca Przedwiecznego całopalną ofiarę ze swego jestestwa, ofiarę miłości ku chwale Bożej i dla bliźnich”. W kilka dni później ubrana w bardzo kosztowne szaty, udała się wraz z matką i dworem przyszłego męża do kościoła, gdzie następnie zdjęła koronę i położyła się na podłogę. Postanawiając „że odtąd klejnotami ozdabiać się nie będzie, a bogate szaty na skromne suknie zamieni”. Poprzez swoje zachowanie ściągnęła na siebie niezadowolenie wartburskiego dworu. Pobożność jej została wyśmiana i pogardzona, zastanawiano się nawet nad odesłaniem królewny do domu rodzinnego. Jednak nie doszło to do skutku. Elżbieta poświęcała się dalej dziełom miłosierdzia, odwiedzała chorych i ubogich, opatrywała rany trędowatym.
W 1221 r., w wieku czternastu lat, odbyły się jej uroczystości ślubne z synem hrabiego, Ludwikiem. Jako żona, mając do dyspozycji majątek męża, jeszcze bardziej zaczęła wspierać wszelkie dzieła miłosierdzia. Na początku ufundowała w Eisenach szpital dla 28 chorych. W czasie wielkiego głodu w Niemczech (1224-1226) za jej przyczyną i wsparciem finansowym około tysiąca ubogich codziennie otrzymywało pożywienie. Rozdała na cele charytatywne w tym okresie kilkadziesiąt tysięcy guldenów. Codziennie osobiście posługiwała biednym i cierpiącym. Związek Elżbiety i Ludwika był budującym przykładem małżeństwa chrześcijańskiego, małżonkowie okazywali sobie wzajemną miłość i zrozumienie, w ich związku urodziła się trójka dzieci.
Elżbieta czciła i bardzo kochała Matkę Boską. Miłość tę wyrażała między innymi w odmawianiu pozdrowienia anielskiego, a gdy kogoś obdarowywała, to w zamian prosiła o „Zdrowaś Mario”. Po urodzeniu pierwszego dziecka, Elżbieta na wzór Matki Boskiej, zaniosła dziecko do kościoła, aby je ofiarować Panu Bogu.
Młody książę doceniał zalety i cnoty swojej małżonki. Mimo intryg dworskich, stawał chętnie po jej stronie, patrząc na sprawy z perspektywy żony. Nie gorszył się pobożnością Elżbiety, ani jej hojnością względem biednych, czy też samarytańską opieką nad chorymi. Czas życia Elżbiety przypadał na okres krucjat krzyżowych. Po siedmiu latach małżeństwa, wyprawa krzyżowa oderwała od Elżbiety jej ukochanego męża Ludwika, który wyruszył z krzyżowcami. Wkrótce dowiedziała się o jego śmierci, Ludwik umarł w 1227 r. na febrę. Po jego śmierci świat stracił dla niej wszelki urok, jednak z pokorą przyjęła bolesne doświadczenie. Niebawem po tych ciężkich przejściach, teściowa Zofia oraz szwagrowie Henryk i Konrad, w obawie przed Elżbietą, aby nie rozdała majętności biedakom, wypędzili ją z zamku. Została bez jedzenia i dodatkowego ubrania. Książę Henryk zabronił miejscowej ludności udzielania jej jakiejkolwiek pomocy.
Pełna poniżenia i wzgardy z głodnymi dziećmi opuściła swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania. Najstarsze dziecko liczyło „niespełna sześć lat, a najmłodsze zaledwie kilka miesięcy”. Wykonywała najgorsze prace, zadowalając się jakimkolwiek wynagrodzeniem oraz nędznym schronieniem. Nie przyjęto jej nawet do szpitala, którego była fundatorką. W 1227 r. w Boże Narodzenie nie została przyjęta do żadnego z domów, udała się poza miasto i tam znalazła schronienie w koziej stajence. Pomimo tych ciężkich warunków życia, „nikt jednak słowa skargi od niej nie usłyszał”. Wreszcie po kilku latach najstraszniejszej nędzy odzyskuje swoje prawa i majątek. Rycerze niemieccy, powracający z wyprawy krzyżowej, przywieźli zwłoki księcia Ludwika, które miały zostać uroczyście pogrzebane. W związku z tym, za staraniem biskupa bamberskiego oraz rycerzy, odszukano Elżbietę, którą z należnym jej szacunkiem wezwano na pogrzeb, a także postanowiono o zadośćuczynieniu za wyrządzone krzywdy. Przy doczesnych szczątkach męża, przebaczyła za upokorzenia swojemu szwagrowi, księciu Henrykowi. Nie wyraziła jednak zgody na przyjęcie majętności wcześniej jej zabranych, jedynie za namową spowiednika przyjęła swój posag i miasto Marburg. Za pieniądze z posagu ufundowała szpital w Marburgu, resztę majętności przekazała na pomoc ubogim.
Pragnęła dalsze życie spędzić w dobrowolnym ubóstwie. W związku z tym, Elżbieta „postarała” się o przyszłość swoich dzieci. Syn Herman został mianowany następcą tronu,a pozostałe potomstwo zamieszkało w dworach sąsiednich władców.
W 1229 r. osiadła w Marburgu i zamieszkała w skromnej lepiance. Jej spowiednikiem oraz kierownikiem duchowym był o. Konrad z Marburga. Elżbieta sumiennie wypełniała zalecenia swojego kierownika w duchu pełnego posłuszeństwa. O. Konrad zabronił jej żebractwa, przyjmowania trędowatych dzieci, całowania ran osób chorych oraz nadmiernej pracy. Postać św. Franciszka z Asyżu w ówczesnym czasie była już znana. W tym okresie we Włoszech Franciszek założył już trzy zakony i rozesłał swoich współbraci, aby głosili miłość Boga i bliźniego oraz zamiłowanie do ewangelicznego ubóstwa. Bracia Mniejsi przybyli także do Turyngii, wówczas Elżbieta ufundowała franciszkanom klasztor w Eisenach. Franciszka uważała za swojego przewodnika duchowego. W wyniku wewnętrznego przekonania i pod wpływem spowiednika wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka z Asyżu, aby w nim całkowicie poświęcić się Bogu. Uroczyste złożenie profesji odbyło się w Wielki Piątek u Braci Mniejszych. Podczas obrzędu obecni byli zakonnicy, przyjaciele i dzieci Elżbiety. Miejscowy gwardian klasztoru „przyodział ją w habit z grubego sukna i przepasał prostym powrozem”. O fundacji klasztoru braciom franciszkanom i wstąpieniu przez Elżbietę do Trzeciego Zakonu dowiedział się kardynał Hugolin i Franciszek z Asyżu. Za wyświadczone dobrodziejstwa dla Zakonu, Franciszek za namową kardynała ofiarował swoją pelerynę Elżbiecie i przesłał ją wraz z listem w dowód wdzięczności.
Wypełniała sumiennie regułę zakonną, starała się być ubogą i pokorną. Przestrzegała prostoty w ubraniu i pożywieniu. Ubóstwo i pokorę, wynikające z ducha franciszkańskiego, umiała pogodzić z „królewską okazałością”.
Zmarła 19 listopada 1231 r. w Wartburgu, mając 24 lata. W dzisiejszej literaturze często podawana jest też inna data śmierci. Za wstawiennictwem Elżbiety działy się liczne cuda, których naliczono kilkadziesiąt. W 1235 r. została kanonizowana przez papieża Grzegorza IX.
Święta Elżbieta była jedną z pierwszych kobiet, która utożsamiała się z ideami św. Franciszka z Asyżu, nazwana została przez papieża Grzegorza IX „drugą Klarą”.
br. Mirosław Kuczkowski OFS