Gazetka Franciszkańskiego Zakonu Świeckich w Oleśnie Nr 2. (XI 2022)
Szukaj dróg do Pana Boga. Nawiguje św. Franciszek
Pamiętam słowa pięknej przypowieści o drogocennej, kosztownej perle. Zachwyciły mnie i zostałem poszukiwaczem pereł. Zgromadziłem ich wiele. Wszystkie wydawały się być piękne, ale po pewnym czasie przestały cieszyć moje oko. Dalej ciągle szukam, jakbym intuicyjnie wyczuwał, że ta naj…, naj…, najpiękniejsza i najdoskonalsza gdzieś ukryta, wciąż na mnie czeka. To ta, która już nigdy nie straci blasku. Dróg jest wiele, ale tylko jedna może prowadzić do „królestwa pięknej perły”. Te pozostałe w dziwny sposób ciągle prowadzą mnie w to samo miejsce z którego wyszedłem. Chcę rozwiązać zagadkę i odkryć właściwą drogę. Na szczęście nie muszę błądzić. Spotykam świętego Franciszka. Zapytany o drogę rysuje coś patykiem na piasku. To okręgi styczne wewnętrznie w punkcie podpisanym „ja”. Wyjaśnia mi: „Jeżeli poruszasz się po okręgu, wrócisz w to samo miejsce z którego wyszedłeś. Nie wystarczy tylko raz zmniejszyć promień okręgu – swoje „ja”, dokonać jednej zmiany w sobie. Musi się on – promień ciągle zmniejszać, aby dotrzeć do środka, gdzie jest ukryty skarb”. To przypomina mi ślimaka. „Tak, bo to droga żmudna i powolna, to droga nawracania się.” – odrzekł św. Franciszek. Zrozumiałem, że jeżeli nie będę podejmował ciągłych zmian polegających na umniejszaniu swojego „ja”, nie zbliżę się do celu, mojej drogocennej perły. W tym miejscu pomyślałem o swoim egoizmie. Ile razy chciałem „postawić na swoim”?, dobrze wypaść w oczach innych, stawiałem Panu Bogu warunki, liczyły się tylko moje interesy i moja osoba. Jeszcze jedno pytanie Franciszku: Jakie jest lekarstwo na te moje bolączki? „Pokora” – krótko odpowiedział święty Franciszek. Uczeń św. Franciszka
Poznaj Regułę FZŚ – O tych, którzy nie czynią pokuty.
Wszyscy zaś oni i one, którzy nie trwają w pokucie i nie przyjmują Ciała i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, i dopuszczają się występków i grzechów, i którzy ulegają złej pożądliwości i złym pragnieniom swego ciała, i nie zachowują tego, co przyrzekli Panu, i służą cieleśnie światu cielesnymi pragnieniami i zabiegami świata, i troskami tego życia: opanowani przez szatana, którego są synami i spełniają jego uczynki (por. J 8, 41), są ślepi, ponieważ nie widzą prawdziwego światła, Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nie mają mądrości duchowej, ponieważ nie mają Syna Bożego, który jest prawdziwą Mądrością Ojca; o nich jest powiedziane: Mądrość ich została pochłonięta (por. Ps 106, 27); i: Przeklęci, którzy odstępują od przykazań Twoich (Ps 118, 21). Widzą i poznają, wiedzą i postępują źle, i sami świadomie gubią dusze. Patrzcie, ślepcy, zwiedzeni przez waszych nieprzyjaciół: przez ciało, świat i szatana; bo ciału słodko jest grzeszyć, a gorzko jest służyć Bogu; ponieważ wszystkie występki i grzechy z serca ludzkiego pochodzą i wychodzą, jak mówi Pan w Ewangelii (por. Mk 7, 21-23). I niczego nie macie w tym świecie ani w przyszłym. I uważacie, że długo będziecie posiadać marności tego świata, lecz łudzicie się, bo przyjdzie dzień i godzina, o których nie myślicie, nie wiecie i których nie znacie; ciało choruje, śmierć się zbliża i tak umiera gorzką śmiercią. I gdziekolwiek, kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób umiera człowiek w śmiertelnym grzechu bez pokuty i zadość- uczynienia, jeśli może zadośćuczynić, a nie czyni zadość, szatan porywa jego duszę z jego ciała z takim uciskiem i męką, o jakich nikt wiedzieć nie może, o ile tego nie doznaje. I wszystkie bogactwa i władza, i wiedza, i mądrość (por. 2 Krn 1, 12), o których sądzili, że mają, zostały im odjęte (por. Łk 8, 18; Mk 4, 25). I pozostały dla krewnych i przyjaciół, a oni zabrali i podzielili jego majątek, a potem powiedzieli: Niech będzie przeklęta jego dusza, bo mógł więcej nam dać i zgromadzić niż zgromadził. Ciało jedzą robaki i tak zgubili ciało i duszę w tym krótkim życiu i pójdą do piekła, gdzie będą cierpieć męki bez końca.
Tych wszystkich, do których dojdzie ten list, prosimy przez miłość, którą jest Bóg (por. 1 J 4, 16), aby te wyżej wspomniane wonne słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa z miłości ku Bogu życzliwie przyjęli. A ci, którzy nie umieją czytać, niech starają się, aby im często czytano. I niech je zachowują, postępując święcie aż do końca, bo są duchem i życiem (J 6, 64). A ci, którzy tego nie uczynią, będą musieli zdać rachunek w dzień sądu (por. Mt 12, 36) przed trybunałem Pana naszego Jezusa Chrystusa (por. Rz 14, 10).
(Źródło: Brewiarz Franciszkanów Świeckich)
Pytanie do refleksji nad tekstem: W jaki sposób mogę czynić pokutę i zadośćuczynienie za moje grzechy? Czy jestem na dobrej drodze i żyję Ewangelią na co dzień? Co muszę w sobie zmienić, by nie być hipokrytą?
Adoracja Pana Jezusa nocą. FZŚ zaprasza do adoracji Najświętszego Sakramentu nocą.
14 listopada – poniedziałek w kościele pw. św. Michała o godz. 19 rozpoczęcie mszą św. w intencji pokoju na świecie i w naszych sercach. Adoracja potrwa do wtorkowej porannej mszy św. o godz. 9. Módlmy się o pokój w Ukrainie i w naszych sercach.
Od godz. 20 do 24 adorację animują członkowie FZŚ.
O godz. 24 modlitwa Suplikacją, po której rozpoczyna się indywidualna adoracja w ciszy. Członkowie FZŚ rozprowadzający gazetkę będą zapisywali chętnych do adorowania nocą. Prosimy o zadeklarowanie konkretnej godziny.
Moja droga do Rzymu. Wspomnienia pielgrzyma.
Idę przez Austrię. To piękny, zadbany, czysty kraj. Mają tu zwyczaj pozdrawiania się „Gruss Gott”, a tablice przy miejskich drogach informują o godzinach niedzielnych mszy św. Bezpieczne ścieżki rowerowe pozwalają mi na spokojny marsz. Bez rozproszeń mogę zanurzyć się w różaniec. Myślę o tej cudownej modlitwie, która niegdyś ocaliła Austrię od sowieckiej okupacji. Jest 13 lipca. Upalny dzień, a Maryja – Pani z Fatimy prowadzi mnie do Sankt Bad Leonard. Na trasie mijam tartaki firmy Pabst w Obdach. Tu przecierają pnie świerków. Pachnie świeżym, mokrym drewnem. Przy jednym z tartaków zwrócił moją uwagę budynek o ciekawej bryle rotundy z krzyżem na zwieńczeniu dachu, zwiniętego w ślimaka. Wchodzę do środka. To przez firmę Pabst wybudowana przyzakładowa kaplica. Wszystko, z wyjątkiem małego w kształcie studni wymurowanego ołtarza, jest wykonane z drewna. Filary podpierają konstrukcję dachu, a wokół pod kolistą ścianą ławki. Na ołtarzu przykrytym szkłem wota pielgrzymów. Przed ołtarzem duża figura Maryi. Zdejmuję z szyi mój drewniany, rzeźbiony przez Mariana krzyżyk i kładę na szkło. To dar dla Maryi. Gdy proszę Ją o opiekę mój wzrok pada na zawieszoną na ścianie sentencję: „Gdybyś zaczął dziękować Panu Bogu za wszystkie Jego dary, nie starczyłoby ci czasu na narzekanie i skargi.” Ileż symboliki w tej pięknej kaplicy. Materiał – drewno, ołtarz – studnia, dach – skorupa ślimaka. Tu czuję, jak to powolne stworzenie wiernie odzwierciedla moją sytuację. Wszystko niosę na plecach, a moje tempo względem uczestników ruchu – ślimacze. Docieram do Sankt Bad Leonard. To piękne miasteczko, niestety brak campingu. Idę z intencją o dobrą noc do pobliskiego kościoła św. Leonarda. Niestety zamknięty. Krótka modlitwa przy drzwiach i kroki kieruję do znajdującego się nieopodal domu. Mieszka w nim starsze małżeństwo. Pani opiekuje się kościołem i proponuje mi jego zwiedzanie, a nocleg w ogrodzie. Gospodarze są bardzo mili. Przy herbacie opowiadam o drewnianej kaplicy w Obdach. Cdn. Pielgrzym